poniedziałek, 17 listopada 2014

Las Vegas

Miasto, które nigdy nie zasypia, za to żyje w stanie wiecznego podchmielenia. Miasto zarówno z bajki, jak i z sennego koszmaru. Błyszczące, tandetne, kolorowe i niemożliwe. Miasto straceńców i dobrej zabawy, pełne sprzeczności i pieniędzy. Przed Wami Las Vegas - królestwo kiczu. Ma zarówno swoich wielbicieli jak i przeciwników, niektórzy są nim zachwyceni, inni nie mogą go ścierpieć. Ja jestem gdzieś po środku, zachwycona oryginalnością i luzem, zniesmaczona bezguściem i sztucznością. Jednak nawet to zniesmaczenie z czasem mija, a organizm przyzwyczaja się do tego nowego świata.


Do Las Vegas przyjechałam późnym wieczorem, około 23.00. Gdyby nie brak słońca, z łatwością można by się pomylić, co do pory dnia. Zresztą, światło słoneczne nie było nawet konieczne - niewiarygodna liczba neonów oświetlała miasto wystarczająco intensywnie, by przeistoczyć noc w świetlistą feerię barw. Dodatkowo, główna ulica Las Vegas Boulevard, czyli tak zwany Strip, tętniła życiem. Hałas był wręcz niesamowity, kawalkada ludzi przetaczała się po chodnikach, z kasyn dobiegał charakterystyczny dźwięk jednorękich bandytów, co krok słychać było stukanie karty o kartę (panowie z wizytówkami prostytutek w ten sposób dawali znać o swoim istnieniu). Tak przy okazji, to prostytucja i narkotyki są tam jedynymi nielegalnymi rozrywkami, co oczywiście potencjalni zainteresowani starają się obejść na wszelkie możliwe sposoby. Inwencja ludzka w tej dziedzinie nie zna granic.

Wracając do tematu nocnego życia Las Vegas: kasyna i luksusowe sklepy otwarte są 24 godziny na dobę, o każdej porze można wynająć sobie idiotycznie wielką limuzynę, przejechać się kolejką górską znajdującą się przy głównej ulicy, czy pójść na przedstawienie rewiowe, pełne pawich piór, kryształków Swarovskiego i roznegliżowanych kobiet. W miejscu, gdzie można zrealizować wszystkie swoje zachcianki, trudno jest się przebić z własną ofertą. Dlatego hotele i kasyna oferują mnóstwo atrakcji całkowicie za darmo, czego przykładem może być słynna fontanna przed hotelem Bellagio, która jest włączana co pół godziny, przedstawienia w Ceasars Palace, Mirage i The Venetian, gdzie zobaczyć można Upadek Atlantydy, sztuczki cyrkowe i spotkanie Syren z Piratami. Naprawdę, wybór atrakcji jest bardzo szeroki. Pieniądze możecie zostawiać w kasynach, reszta będzie za darmo. Natomiast za pół darmo można się wyspać w luksusowych hotelach, bo pokoje są bardzo tanie. Oczywiście, naliczane są dodatkowo podatki i inne opłaty, ale sumując wychodzi koło 50$. I to za pobyt w najbardziej znanych hotelach, łącznie z wymienionymi powyżej. Trochę więcej trzeba zapłacić za apartament w stylu Kac Vegas, ale inne też są bardzo ładne. Każdy hotel ma basen, bar, restaurację i kasyno, więc należy się liczyć z mnóstwem dodatkowych kosztów. Taka jest specyfika tego miasta, ale i cała przyjemność z przebywania w nim.

Jak już wspomniałam, atrakcji jest sporo. Jedną z moich ulubionych było kasyno The Venetian. Wyobraźcie sobie wszechogarniający upał, 40°C, bezchmurne niebo i bezwzględne słońce. Lub wszechogarniający upał, 39°C i bezchmurne niebo pełne niewidocznych gwiazd, przyćmionych ostrym światłem neonów. Dzień, czy noc, nieważne. Żar leje się z nieba i płyt chodnikowych, temperatura jest nie do wytrzymania. Ale bez obaw! Nie musicie się męczyć na słońcu! Wystarczy wejść do chłodnego, przestronnego kasyna, gdzie się Wami zaopiekują, napoją, nakarmią, podarują odrobinę luksusu i pozwolą stracić pieniądze na grach. Jest tylko jeden haczyk, z bajkowym wręcz rodowodem. Możecie już nigdy nie trafić do wyjścia. Kasyna Las Vegas są niczym olbrzymi labirynt, z dodatkowym utrudnieniem w postaci pięter. Nigdzie nie znajdziecie znaków prowadzących do wyjścia, a kasyna są ze sobą bezpośrednio połączone. Prędzej traficie do konkurencji, niż na zewnątrz. Nawet przejście na drugą stronę ulicy jest dziecinnie proste, wystarczy skorzystać z kładek zbudowanych nad jezdnią lub specjalnej kolejki powietrznej zawieszonej nad miastem.

Ba! Nie trzeba nawet ruszać się z Las Vegas, żeby zobaczyć Nowy Jork, Włochy, Egipt, co tylko chcecie! The Venetian jest tego najlepszym przykładem. Cały hotel, kasyno i sklepy są szczegółowym odwzorowaniem Wenecji. Kamieniczki, plac św. Marka, nawet kanały są skopiowane, nie wspominając już o niebie. Specjalne oświetlenie sprawia, że wszystko wygląda jakby pod wieczór, temperatura jest przyjemna, gondolierzy oferują swoje usługi śpiewając po włosku, gołębie nie zakłócają spokoju przechodniów, a zapach jest mieszaniną perfum i czystości. Wenecja idealna. Nic nie jest prawdziwe, ale każdy chce wierzyć w tę sztuczność, bo mimo wszystko jest ona piękna i spełnia oczekiwania odbiorców. Świat idealny. Oczywiście, by z niego w pełni skorzystać, trzeba dysponować dużą ilością pieniędzy, ale przecież to oczywiste, nikt spłukany nie jedzie do Vegas. Podrobiona Wenecja jest wisienką na torcie całego miasta, jeśli będziecie więc tam lecieć, zostawcie ją sobie na sam koniec. A jeśli po całej wyprawie zostaną Wam jakieś drobne, będziecie mogli je wydać jeszcze na lotnisku. Tak tak, nie mylicie się, tam też są maszyny do gier.
Na koniec parę porad przedwyjazdowych:
- rezerwujcie najlepsze hotele, bo i tak będą całkiem tanie
- nie rezerwujcie hoteli z dala od Stripu, miasto poza główną ulicą jest bardzo nieciekawe i dość niebezpieczne, a poza tym nieładne
- dawajcie napiwki, wtedy obsługa będzie Was traktować po ludzku
- nie dajcie się naciągnąć na płatne wycieczki po bezpłatnych atrakcjach
- jeden karaluch w pokoju to jeszcze nie powód do krzyku, nawet w najlepszych hotelach można spotkać te robale.

Powodzenia podczas grania!

Las Vegas nocą.

Nowy Jork w Las Vegas

Gigantyczny Harley Davidson przebijający mur. Do zobaczenia tylko w Vegas

The Strip

Paryż na wyciągnięcie ręki

Fontana przed hotelem Bellagio, na wprost Ceasars Palace

Nowy Jork za dnia

Hotel MGM

Kasyno z samochodem pokrytym kryształkami Swarovskiego

Jest i Elvis, wiecznie żywy

Kasyno i hotel Treasure Island

Wejście do hotelu The Venetian

Wnętrze The Venetian ze sztucznym kanałem i pod sztucznym niebem

Kamieniczki ze sklepami, tutaj widać także sztuczne niebo

Gondole w The Venetian

Plac Św. Marka


Trafiliśmy nawet na ślub w hotelu

"Włoscy" gondolierzy

Jedno z przedstawień dla turystów

Zniszczenie Atlantydy, w tle coś dla fanów Big Bang Theory, czyli Cheesecake Factory ;)

1 komentarz:

  1. 47 year-old Accounting Assistant IV Danielle Girdwood, hailing from Swift Current enjoys watching movies like Chapayev and Nordic skating. Took a trip to Muskauer Park / Park Muzakowski and drives a Bentley Speed Six Tourer. o jego

    OdpowiedzUsuń