Miasto, które nigdy nie zasypia, za to żyje w stanie
wiecznego podchmielenia. Miasto zarówno z bajki, jak i z sennego koszmaru.
Błyszczące, tandetne, kolorowe i niemożliwe. Miasto straceńców i dobrej zabawy,
pełne sprzeczności i pieniędzy. Przed Wami Las Vegas - królestwo kiczu. Ma
zarówno swoich wielbicieli jak i przeciwników, niektórzy są nim zachwyceni,
inni nie mogą go ścierpieć. Ja jestem gdzieś po środku, zachwycona
oryginalnością i luzem, zniesmaczona bezguściem i sztucznością. Jednak nawet to
zniesmaczenie z czasem mija, a organizm przyzwyczaja się do tego nowego świata.
Do Las Vegas przyjechałam późnym wieczorem, około 23.00. Gdyby nie brak słońca,
z łatwością można by się pomylić, co do pory dnia. Zresztą, światło słoneczne
nie było nawet konieczne - niewiarygodna liczba neonów oświetlała miasto
wystarczająco intensywnie, by przeistoczyć noc w świetlistą feerię barw.
Dodatkowo, główna ulica Las Vegas Boulevard, czyli tak zwany Strip, tętniła
życiem. Hałas był wręcz niesamowity, kawalkada ludzi przetaczała się po
chodnikach, z kasyn dobiegał charakterystyczny dźwięk jednorękich bandytów, co
krok słychać było stukanie karty o kartę (panowie z wizytówkami prostytutek w
ten sposób dawali znać o swoim istnieniu). Tak przy okazji, to prostytucja i
narkotyki są tam jedynymi nielegalnymi rozrywkami, co oczywiście potencjalni
zainteresowani starają się obejść na wszelkie możliwe sposoby. Inwencja ludzka
w tej dziedzinie nie zna granic.
Wracając do tematu nocnego życia Las
Vegas: kasyna i luksusowe sklepy otwarte są 24 godziny na dobę, o każdej porze
można wynająć sobie idiotycznie wielką limuzynę, przejechać się kolejką górską
znajdującą się przy głównej ulicy, czy pójść na przedstawienie rewiowe, pełne
pawich piór, kryształków Swarovskiego i roznegliżowanych kobiet. W miejscu,
gdzie można zrealizować wszystkie swoje zachcianki, trudno jest się przebić z
własną ofertą. Dlatego hotele i kasyna oferują mnóstwo atrakcji całkowicie za
darmo, czego przykładem może być słynna fontanna przed hotelem Bellagio, która
jest włączana co pół godziny, przedstawienia w Ceasars Palace, Mirage i The
Venetian, gdzie zobaczyć można Upadek Atlantydy, sztuczki cyrkowe i spotkanie
Syren z Piratami. Naprawdę, wybór atrakcji jest bardzo szeroki. Pieniądze
możecie zostawiać w kasynach, reszta będzie za darmo. Natomiast za pół darmo
można się wyspać w luksusowych hotelach, bo pokoje są bardzo tanie. Oczywiście,
naliczane są dodatkowo podatki i inne opłaty, ale sumując wychodzi koło 50$. I to
za pobyt w najbardziej znanych hotelach, łącznie z wymienionymi powyżej. Trochę
więcej trzeba zapłacić za apartament w stylu Kac Vegas, ale inne też są bardzo
ładne. Każdy hotel ma basen, bar, restaurację i kasyno, więc należy się liczyć
z mnóstwem dodatkowych kosztów. Taka jest specyfika tego miasta, ale i cała
przyjemność z przebywania w nim.
Jak już wspomniałam, atrakcji jest sporo.
Jedną z moich ulubionych było kasyno The Venetian. Wyobraźcie sobie
wszechogarniający upał, 40
°C,
bezchmurne niebo i bezwzględne słońce. Lub wszechogarniający upał, 39
°C i bezchmurne niebo pełne
niewidocznych gwiazd, przyćmionych ostrym światłem neonów. Dzień, czy noc,
nieważne. Żar leje się z nieba i płyt chodnikowych, temperatura jest nie do
wytrzymania. Ale bez obaw! Nie musicie się męczyć na słońcu! Wystarczy wejść do
chłodnego, przestronnego kasyna, gdzie się Wami zaopiekują, napoją, nakarmią,
podarują odrobinę luksusu i pozwolą stracić pieniądze na grach. Jest tylko
jeden haczyk, z bajkowym wręcz rodowodem. Możecie już nigdy nie trafić do
wyjścia. Kasyna Las Vegas są niczym olbrzymi labirynt, z dodatkowym
utrudnieniem w postaci pięter. Nigdzie nie znajdziecie znaków prowadzących do
wyjścia, a kasyna są ze sobą bezpośrednio połączone. Prędzej traficie do
konkurencji, niż na zewnątrz. Nawet przejście na drugą stronę ulicy jest
dziecinnie proste, wystarczy skorzystać z kładek zbudowanych nad jezdnią lub
specjalnej kolejki powietrznej zawieszonej nad miastem.
Ba! Nie trzeba nawet
ruszać się z Las Vegas, żeby zobaczyć Nowy Jork, Włochy, Egipt, co tylko
chcecie! The Venetian jest tego najlepszym przykładem. Cały hotel, kasyno i
sklepy są szczegółowym odwzorowaniem Wenecji. Kamieniczki, plac św. Marka,
nawet kanały są skopiowane, nie wspominając już o niebie. Specjalne oświetlenie
sprawia, że wszystko wygląda jakby pod wieczór, temperatura jest przyjemna,
gondolierzy oferują swoje usługi śpiewając po włosku, gołębie nie zakłócają
spokoju przechodniów, a zapach jest mieszaniną perfum i czystości. Wenecja
idealna. Nic nie jest prawdziwe, ale każdy chce wierzyć w tę sztuczność, bo
mimo wszystko jest ona piękna i spełnia oczekiwania odbiorców. Świat idealny.
Oczywiście, by z niego w pełni skorzystać, trzeba dysponować dużą ilością
pieniędzy, ale przecież to oczywiste, nikt spłukany nie jedzie do Vegas.
Podrobiona Wenecja jest wisienką na torcie całego miasta, jeśli będziecie więc
tam lecieć, zostawcie ją sobie na sam koniec. A jeśli po całej wyprawie zostaną
Wam jakieś drobne, będziecie mogli je wydać jeszcze na lotnisku. Tak tak, nie
mylicie się, tam też są maszyny do gier.
Na koniec parę porad przedwyjazdowych:
- rezerwujcie najlepsze hotele, bo i tak będą całkiem tanie
- nie rezerwujcie hoteli z dala od Stripu, miasto poza
główną ulicą jest bardzo nieciekawe i dość niebezpieczne, a poza tym nieładne
- dawajcie napiwki, wtedy obsługa będzie Was traktować po
ludzku
- nie dajcie się naciągnąć na płatne wycieczki po
bezpłatnych atrakcjach
- jeden karaluch w pokoju to jeszcze nie powód do krzyku,
nawet w najlepszych hotelach można spotkać te robale.
Powodzenia podczas grania!
 |
Las Vegas nocą. |
 |
Nowy Jork w Las Vegas |
 |
Gigantyczny Harley Davidson przebijający mur. Do zobaczenia tylko w Vegas |
 |
The Strip |
 |
Paryż na wyciągnięcie ręki |
 |
Fontana przed hotelem Bellagio, na wprost Ceasars Palace |
 |
Nowy Jork za dnia |
 |
Hotel MGM |
 |
Kasyno z samochodem pokrytym kryształkami Swarovskiego |
 |
Jest i Elvis, wiecznie żywy |
 |
Kasyno i hotel Treasure Island |
 |
Wejście do hotelu The Venetian |
 |
Wnętrze The Venetian ze sztucznym kanałem i pod sztucznym niebem |
 |
Kamieniczki ze sklepami, tutaj widać także sztuczne niebo |
 |
Gondole w The Venetian |
 |
Plac Św. Marka |
 |
Trafiliśmy nawet na ślub w hotelu |
 |
"Włoscy" gondolierzy |
 |
Jedno z przedstawień dla turystów |
 |
Zniszczenie Atlantydy, w tle coś dla fanów Big Bang Theory, czyli Cheesecake Factory ;) |
47 year-old Accounting Assistant IV Danielle Girdwood, hailing from Swift Current enjoys watching movies like Chapayev and Nordic skating. Took a trip to Muskauer Park / Park Muzakowski and drives a Bentley Speed Six Tourer. o jego
OdpowiedzUsuń