sobota, 13 grudnia 2014

Planowanie wyjazdu do USA. Jak ustalić trasę wycieczki po USA? Kiedy i gdzie kupić dolary przed wyjazdem do Stanów? Kiedy rezerwować hotele w Stanach? Jaką kartę telefoniczną kupić na wyjazd do USA?

Planowanie wyjazdu do Stanów zacznijcie od ustalenia, gdzie chcecie jechać i co zwiedzić. Wiem, że to oczywiste, ale całego kraju i tak nie dacie rady zobaczyć podczas wakacyjnego wyjazdu, więc trzymajcie się jednego regionu. Nie ma nic gorszego niż gnanie z jednego wybrzeża na drugie, zatrzymując się na parę sekund przy atrakcjach i pstrykając kilka fotek tylko po to, żeby za chwilę ruszyć w dalszą drogę. Po paru dniach będziecie przemęczeni i sfrustrowani.

Moja mapa podróży (pomijając Chicago) wygląda tak:


Założyłam sobie, że chcę zobaczyć cuda natury, od Wielkiego Kanionu po Yellowstone. Parków Narodowych jest na tym terenie mnóstwo, więc problemem okazała się  selekcja. Co wybrać? Z czego zrezygnować? Tutaj przydał się przewodnik z serii DK Eyewitness Travel, zawierający wiele przydatnych informacji oraz blogi podróżnicze (warto przyjrzeć się również oficjalnej stronie Parków Narodowych). Po zaznajomieniu się z tymi źródłami, było mi o wiele łatwiej podjąć decyzję. Dodatkowo przyjęłam zasadę, że w samochodzie spędzę najwyżej 4 godziny dziennie. Nie byłam jedynym kierowcą, więc nawet taka jazda nie była wymagająca.

Trzymając się powyższego założenia, mogłam zacząć planować miejsca postoju. W większości przypadków szukałam pokojów przez booking.com, choć nie zawsze ta opcja była dostępna. Obłożenie w Yellowstone i Bryce Canyon było olbrzymie, musiałam zatem poszukać noclegów "ręcznie", poprzez mapy Google'a. I sprawdzać miejsce po miejscu, pytając o dostępność bezpośrednio u właścicieli, drogą mailową. Znaczna część stron internetowych hoteli pamiętała szalone lata 90., więc była to droga przez mękę. Ale opłaciło się, znalazłam miejsca w bliskiej odległości od atrakcji, za przyzwoitą cenę. Pierwsze półtora tygodnia wyjazdu miałam zarezerwowane z dość dużym, paromiesięcznym wyprzedzeniem. Później wolałam nie ustalać sztywnego harmonogramu, żeby móc być elastyczną w przypadku jakichś nieplanowanych zmian. WIFI w hotelach z reguły działało, więc bookowałam kolejne pokoje na bieżąco i nie sprawiło mi to zbytniej trudności.

Skoro już podsumowuję cały wyjazd, to wspomnę jeszcze raz o miejscach szczególnych. Jak zapewne pamiętacie z poprzedniego wpisu, noclegi na terenie rezerwatu Indian są horrendalnie drogie i mało przyjemne. Unikajcie ich jak ognia! Z dużym, rocznym wyprzedzeniem rezerwujcie miejsca na dnie Grand Canyon, jeśli planujecie zejście aż do rzeki Kolorado (więcej szczegółów tutaj). W Yellowstone szukajcie hoteli jak najbliżej wjazdów do Parku, oszczędzicie sobie monotonnych i długotrwałych codziennych powrotów. Zostańcie tam koniecznie co najmniej na trzy dni (info tutaj). W Las Vegas idźcie na całość i wynajmijcie ekstrawagancki pokój w jednym z najbardziej znanych hoteli, zapłacicie niewiele, a wrażenia będą fantastyczne (sugestie tutaj).

Skoro już jestem przy finansach, muszę wspomnieć o kantorach internetowych. Zamiana złotówek na dolary przed wyjazdem do USA jest dzięki nim banalnie prosta, zajmuje chwilkę, a przy okazji jest o wiele tańsza niż w tradycyjnych kantorach. Ja korzystałam z internetowykantor.pl i mogę go z czystym sumieniem polecić. Warto założyć sobie również przed wyjazdem konto walutowe z kartą. Pieniądze będą bezpieczne, a przewalutowanie po kursie banku przestanie spędzać Wam sen z powiek. Ja skorzystałam z usług BZ WBK (wydanie karty kosztuje 10$). Warto mieć przy sobie gotówkę w razie sytuacji kryzysowych, jednak nie przykładałabym do tego wielkiej wagi. Mnie tak naprawdę gotówka przydała się tylko raz, kiedy na stacji benzynowej czytnik nie chciał przyjąć karty walutowej, a benzyna była już zatankowana. Ups!

Jeśli będziecie jeździli po różnych stanach USA, może Wam się przydarzyć to, co mnie, czyli blokada karty przez bank. System wykryje prawdopodobieństwo kradzieży karty i zablokuje na niej wszelką aktywność. Konieczne będzie wtedy wykonanie telefonu do banku. Tutaj pojawia się kolejna kwestia warta wzmianki, a mianowicie: karta telefoniczna w Stanach. Jaką kartę telefoniczną kupić? Otóż obojętnie jaką, byleby miała dużą ilość Internetu do wykorzystania. Wierzcie mi, to najważniejsze kryterium, które wyprzedza jedynie zasięg, rzecz jasna.  Różni operatorzy mają lepszy lub gorszy zasięg w zależności od stanu, więc lepiej sprawdźcie, który z nich będzie najlepszy w miejscu, do którego się wybierzecie. Zasięg sieci możecie sprawdzić tutajZainwestowanie w amerykańską kartę komórkową będzie najlepszą decyzją, jaką możecie podjąć w pierwszym dniu po przylocie. Niektóre z nich mają opcję darmowych minut do Polski, nie wspominając już o nieograniczonych minutach na terenie Stanów. Oszczędzicie sobie zatem sporo dodatkowych kosztów. Jeśli macie smartfona, będziecie mogli niezależnie od dostępu do WIFI rezerwować hotele, sprawdzać warunki pogodowe i oczywiście nawigować. Więcej o nawigacji będziecie mogli przeczytać w kolejnym wpisie. Znajdziecie tam również dużo informacji o wynajmie i ubezpieczeniu samochodu. Mam nadzieję, że te dane Wam się przydadzą. Powodzenia w planowaniu!

1 komentarz: