Chiny, bracia rodacy! Takie
bardziej europejskie, ale jednak Chiny! Tak daleko mnie jeszcze nie wywiało. Krótka
to była wizyta, bo związana z przedłużoną lotniskową przesiadką, jednak okazało
się, że 8 godzin wystarczy, żeby choć trochę skosztować zupełnie innego świata.
W zasadzie udało mi się osiągnąć tak efektywne zwiedzanie tylko dzięki pomocy
niezastąpionej Ani, która w Hong Kongu mieszka i pracuje. Zgodziła się zostać
jednodniowym przewodnikiem, a ja nie omieszkałam z tego skorzystać. Teraz mogę
się z Wami podzielić moimi przeżyciami i spostrzeżeniami.
Na początek trochę
ważnych informacji, które mogą się Wam przydać, kiedy będziecie się wybierali
do Hong Kongu. Przede wszystkim: środki transportu. Bezpośrednio na lotnisku
znajduje się stacja kolejki, Hong Kong Airport Express, która jest najszybszym
i najwygodniejszym sposobem na dotarcie do centrum. Lotnisko znajduje się na
jednej z wysp, więc do wszelkich atrakcji trzeba dojechać. Jeśli wybierzecie
powyższą opcję, dojazd zajmie Wam niecałe
30 minut. Od razu dodam, że kupowanie biletów w specjalnych stoiskach oznaczonych
logo firmy HKAE jest ciut tańsze niż korzystanie z biletomatów. Dziwne, ale
prawdziwe.
Po samym Hong Kongu
najlepiej jest się przemieszczać metrem. Bywa zatłoczone, ale przynajmniej nie
traci się czasu stojąc w korkach. Tam, gdzie ono nie dociera, warto skorzystać
z taksówki - nie są one zbyt drogie. Jednym z takich miejsc jest punkt
obowiązkowy zwiedzania, czyli Wzgórze Wiktorii z oszałamiającą panoramą miasta.
Można tam dojechać tramwajem, jednak w kolejce do niego trzeba odstać około
godziny, co przy ograniczonych możliwościach czasowych byłoby czystym marnotrawstwem.
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Panorama Hong Kongu ze Wzgórza Wiktorii |
 |
Widok ze Wzgórza Wiktorii na Morze Południowochińskie |
 |
Widok ze Wzgórza Wiktorii na Morze Południowochińskie |
 |
Widok ze Wzgórza Wiktorii na Morze Południowochińskie |
Kiedy już obejrzycie
miasto z góry, warto pochodzić trochę wśród wieżowców i zgubić się w wąskich,
wielopoziomowych ulicach Hong Kongu. Tamtejsza architektura jest niezwykła. Podniebne
budowle zbudowane są na terenie, któremu daleko do bycia płaskim. Dlatego można
się mocno zdziwić, gdy z poziomu trzeciego piętra zaczyna wyrastać kolejny
budynek, a schody znajdujące się na poziomie ulicy są równoległe z drugim
piętrem wieżowca stojącego po drugiej stronie. Szaleństwo. Ciekawie wyglądają także
bambusowe rusztowania, rozstawione przy remontowanych budynkach lub poukładane
w sterty przy ulicach. Do tej pory widziałam je jedynie w filmach. Podejrzewam,
że mogłyby nie spełniać europejskich wytycznych dotyczących bezpieczeństwa pracy,
chociaż pewna nie jestem.
Poruszanie się na
piechotę po Hong Kongu jest sporym wyzwaniem ze względu na tłok, nieznających
pojęcia przestrzeni osobistej Chińczyków i wieczny hałas. Ale trzeba przyznać,
że miasto tętni życiem i w dzień i w nocy. Mnóstwo neonów rozświetla mroki nocy
tak intensywnie, że w zasadzie trudno jest mówić o jakiejkolwiek ciemności.
Imprezowe dzielnice nigdy nie śpią, odwiedzane przez rzesze ludzi
wypełniających setki barów. Dużym plusem jest powszechna znajomość języka
angielskiego. Bez trudu można się ze wszystkimi dogadać, ludzie są bardzo
otwarci i chętni do niezobowiązujących konwersacji przy drinku. W zasadzie nie
powinno nikogo dziwić takie nocne życie. Przy obowiązującym tam trybie życia
(czternastogodzinny dzień pracy!) każdy miałby ochotę się rozerwać. Pracujący w
Hong Kongu Europejczycy (a jest ich naprawdę wielu) miewają kryzysy, jednak to
miasto ogromnych możliwości, z których trudno zrezygnować.
 |
Pozostałość kolonialna: brytyjskie dwupoziomowe tramwaje |
 |
Wąskie uliczki Hong Kongu |
 |
Światło słoneczne niezbyt często dociera do najniższych pięter wieżowców |
 |
Zejście schodami na znajdującą się kilka poziomów niżej ulicę |
 |
Zejście schodami na znajdującą się kilka poziomów niżej ulicę |
 |
Miasto miliona neonów |
 |
Hong Kong nigdy nie zasypia |
 |
Nocny Hong Kong |
Nocne eksplorowanie Hong
Kongu można śmiało rozpocząć od obejrzenia pokazu świateł i laserów nad brzegiem
przystani Wiktorii. Dostanie się na odpowiedni brzeg jest bardzo łatwe,
wystarczy skorzystać z często kursujących promów lub metra. Wszystkie wieżowce o
godzinie 20.00. rozbłyskują milionem kolorów, których zmiany są
zsynchronizowane z muzyką. Przyznam, że pokaz robi wrażenie. Warto jednak
przyjść wcześniej i zająć sobie odpowiednio wygodne miejsce. Inaczej trzeba się
mocno wysilić, żeby się dopchać do barierki.
 |
W drodze na pokaz świateł |
 |
Pokaz świateł |
 |
Pokaz świateł |
 |
Klasyczny chiński statek w porcie |
Odlatywałam z Hong
Kongu z głową przepełnioną obrazami innej kultury i żołądkiem wypełnionym
przepysznym jedzeniem. Kuchnię azjatycką jadam jedynie czasami, owoców morza
praktycznie nie tykam, ale zawsze lubię próbować nowe rzeczy w nowych miejscach. I tym razem także nie odmówiłam sobie
nowych doznań smakowych. Ku mojemu zaskoczeniu było naprawdę pysznie!
Najbardziej smakowały mi pierożki z krewetkami i spring rollsy, ale inne
malutkie zakąski też były niczego sobie. Wizualnie moje zamówienie wyglądało uroczo,
ale dość skromnie. Nie sądziłam, że będę w stanie się tym najeść. A jednak! Mój
żołądek był przeszczęśliwy. Mogłam lecieć dalej.
Zdjęcia zachęcają...Choć w sumie Hong Kong zawsze kojarzył mi się ze szklaną, "biurową" architekturą i takim brakiem intymności, spokoju, historii... Ale skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńA ta przeogromna zieleń w tle biurowców, to jeszcze część miasta? Jakieś ogromne parki? Czy poza miastem?
W zasadzie to jeszcze część miasta, ale z jednej strony rzeki to pola ryżowe, a z drugiej opisywane Wzgórze Wiktorii, gdzie są ścieżki do biegania i chodzenia oraz trochę natury. Nie za wiele, ale musi wystarczyć :P Nie ułatwiają im tam kontaktu z naturą ;P
Usuń