Ostatnia część mojej wyprawy do Saksonii została poświęcona
pałacom. I to nie byle jakim. Zaczęło się już w Dreźnie - o pałacu Zwinger
mogliście poczytać
tutaj. Jednak na tym się bynajmniej nie skończyło, czego w
zasadzie mogliście się spodziewać, znając moje zamiłowanie do tego tematu.
Dzisiaj zrelacjonuję Wam kilka kolejnych ciekawych miejsc tuż za naszą
zachodnią granicą. I będą to miejsca diametralnie różniące się od swoich
krewniaków z Dolnego Śląska, przede wszystkim dlatego, że nadal wyglądają jak
za czasów swojej świetności.
Cudownie utrzymany jest np. zespół pałacowy w Pillnitz.
Nie trzeba było jechać zbyt daleko, by móc go oglądać. Ba! Nie trzeba było
nawet wyjeżdżać poza granice Drezna! "Pałac na wodzie" znajduje się
tuż nad Łabą, stąd jego przydomek. Posiadłość jest wynikiem miłosnego
zaangażowania Augusta Mocnego. Powstała, by zadowolić gusta jednej z jego
kochanek, hrabiny Cosel. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie wrażenie zrobił taki
podarek. Olbrzymi teren zabudowany jest kilkoma budynkami, przy czym tylko
sprawne oko będzie w stanie odróżnić część mieszkalną od użytkowej. Tutaj nawet
służbówka przypomina pałac.
Wokół rozległej posiadłości rozciąga się park, a w bogato
zdobionych wnętrzach pałacowych znajdują się muzea. Park jest olśniewający.
Rośnie tam kilkusetletnie drzewo kameliowe, nad które na okres zimy nasuwana
jest oryginalna szklana konstrukcja oranżerii, zaprojektowana specjalnie w tym
celu. W labiryncie ukształtowanym ze splątanych drzew można natrafić na liczne
palmy oraz szalone kompozycje kwiatowe przypominające pawie.
Przechadzając się urokliwymi alejkami przypałacowego parku
nie mogłam przestać myśleć o tych wszystkich kobietach, które chodziły tu
przede mną. Ze względu na panujące wówczas konwenanse, to była zapewne jedyna
czynność, którą w ogóle mogły wykonywać. Spacerować, grać w karty i może
jeszcze interesować się sztuką. Nuda, jaka przebija z tego świata jest wprost
przytłaczająca. Za to była to nuda w pięknej scenerii.
 |
Pałac Pillnitz |
 |
Pałac Pillnitz |
 |
Wnętrza pałacu |
 |
Kilkusetletnie drzewo kameliowe |
 |
Park w Pillnitz |
 |
Ogród pałacu - paw z roślin |
 |
Drugi paw z Pillnitz |
 |
Front pałacu w Pillnitz |
 |
Jeden z budynków pałacu |
Po pałacu w Pillnitz przyszła kolej na twierdzę
Königstein. Tym razem ze świata kobiet wkroczyłam wprost do świata mężczyzn. A
tu czekały na mnie grube mury, armaty, zbrojownie i koszary. Warownia położona
jest w idealnym miejscu: na górskim płaskowyżu, wprost niemożliwym do zdobycia.
Nic dziwnego, że już w XIII wieku Czesi postawili tam pierwszy zamek.
Mury obronne są wysokie na 42 metry, a ich naturalnym
przedłużeniem jest lita skała, sięgająca wprost do Łaby. Wojska mogły się tu
bronić latami, nie groził im głód ani brak wody (na terenie twierdzy znajduje
się jedna z najgłębszych studni w Europie, a teren płaskowyżu był częściowo
zagospodarowany jako pastwisko dla trzody). W bardziej spokojnych czasach Königstein
służyło jako więzienie.
Teren zajmowany przez twierdzę jest ogromny, a wewnątrz 50
budynków znajdują się liczne muzea i wystawy. Dlatego warto zarezerwować sobie
sporo czasu na zwiedzanie, zwłaszcza, jeśli jesteście fanami militariów.
 |
Twierdza widziana z drogi |
 |
Mury wtopione w skałę |
 |
Panorama z murów twierdzy |
 |
Panorama |
 |
Budynki warowne |
 |
Panorama |
 |
Panorama |
 |
Panorama |
 |
Panorama |
W pobliżu twierdzy Königstein znajduje się jedna z
najbardziej znanych atrakcji Saskiej Szwajcarii - Bastei. Jest to formacja
skalna, na której zbudowano początkowo drewniany, a następnie kamienny most.
Wokół niej roztacza się wspaniały teren Parku Narodowego z licznymi trasami
wspinaczkowymi. Tutaj również warto spędzić więcej czasu, przede wszystkim ze
względu na wspaniałą przyrodę i widoki.
W XII wieku, czyli nieco przed wybudowaniem pierwszej
twierdzy w Königstein, w pobliżu dzisiejszego słynnego mostu powstał zamek
Neurathen. Dzisiaj niewiele z niego zostało, lecz nawet te pozostałości robią
wrażenie. Zamek był wkomponowany w skały, nadal widoczne są fragmenty komnat
wykutych w blokach skalnych. Warownia musiała być trudna do zdobycia nie tylko
przez wrogie armie, ale przez samych mieszkańców. Jedyne w miarę dogodne
podejście istnieje jedynie od strony Bastei.
 |
Słynny most w Bastei |
 |
Momentami Park Narodowy Saskiej Szwajcarii przypomina Skalne Miasto |
 |
Pozostałości po dawnym zamku Neurathen |
Spośród wielu ciekawych zamków, pałaców, twierdz i warowni Saksonii wybrałam tylko tych kilka. Jak na jeden weekendowy wypad była to wystarczająca liczba. Jednak jest jeszcze wiele innych, które chciałabym zobaczyć, dlatego całkiem możliwe, że jeszcze wrócę w te rejony Niemiec. Przyznam, że jest to całkiem atrakcyjna perspektywa!
Wspaniałe budowle, jest coś niesamowitego w tych pałacach i otaczających je ogrodach. :) Fascynujące jak pięknie człowiek potrafi zagospodarować przestrzeń wokół siebie. :) Nic tylko cieszyć wzrok takimi widokami. :)
OdpowiedzUsuńAle piękne widoki ! Aż mi szkoda, że nigdy w tych rejonach nie byłam...
OdpowiedzUsuńNic straconego, to stosunkowo blisko. Zawsze można tam podjechać. Warto!
UsuńPiękne są te pałace! Mają swój urok. Jak każdy stary budynek. Szkoda tylko, że czasem wnętrze jest przesadzone(z bogatością etc.). Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń30 year old Business Systems Development Analyst Bevon Bottinelli, hailing from Manitouwadge enjoys watching movies like Godzilla and Running. Took a trip to Rock Drawings in Valcamonica and drives a C70. kliknij ten
OdpowiedzUsuń