Najwyraźniej pałace same mnie znajdują. Przyciągam je, lub raczej to one przyciągają mnie. Kiedy więc zobaczyłam kątem oka okazałą bryłę ukrytą za parkowymi drzewami i płotem, musiałam się zatrzymać. Przejeżdżałam przez Mroczeń i to właśnie tam odkryłam kolejną siedzibę rodu Wężyków. Ta rodzina stała się dla mnie w ostatnim czasie bogatym źródłem fascynujących odkryć. Ale o tym za chwilę.
Powiedzmy sobie szczerze: przejeżdżając przez Mroczeń nie sposób nie zwrócić uwagi na duży budynek otoczony drzewami i solidnym płotem. Pałac jest masywny w kształcie i klasyczny w bryle. Po renowacji odmalowano go na intensywnie żółty kolor. Tak intensywny, że aż bijący po oczach. Cóż, nie mnie oceniać gust konserwatora decydującego o kolorystyce. Mogę jednak śmiało stwierdzić, że niezbyt sobie cenił umiar i stonowane odcienie, za to ułatwił wszystkim nieświadomym podróżnikom odnalezienie obiektu.
W tym momencie zdzieliłam się mentalnie po głowie za to narzekanie. Ostatecznie to jeden z nielicznych pałaców, które dane mi było zobaczyć w ostatnim czasie, a który byłby w stanie nie tylko zdatnym do użytku, ale wprost zadbanym i dopieszczonym. Po wejściu na teren parku przekonałam się, że nie bez przyczyny budynek jest wyremontowany. Obecnie ma tam swoją siedzibę szkoła (do niedawna gimnazjum). O tym, że pałac został przekształcony w placówkę oświatową, można się przekonać natychmiast po odnalezieniu głównego wejścia - tuż przed frontem pałacu znajduje się... boisko. Pasuje tam jak pięść do nosa, ale przecież postanowiłam zagłuszyć swojego wewnętrznego malkontenta, więc nie będę narzekać na tego typu dziwactwa.
Pałac w Mroczeniu |
Pałac wybudowano w 1850 roku, w stylu klasycystycznym (tak tak, symetria w stanie czystym: kolumny, portyk, dwie wieże po bokach). Należał do Feliksa Wężyka, posła na Sejm Pruski. Powstał zdecydowanie później niż dworek w Mikorzynie, ale należał do tej samej rodziny (o dworku w Mikorzynie możesz przeczytać tutaj). Po kądzieli Wężykowie weszli w posiadanie dóbr rodziny Tomickich, dzięki czemu dysponowali swego czasu ogromnym majątkiem, w skład którego wchodziły miejscowości od Mroczenia po Mikorzyn (m.in. Baranów, Osiny, Myjomice, Domanin).
Powodziło im się tak dobrze, że na cześć swoich dzieci nazywali kolejne miejscowości (Joanka, Marianka i Feliksów). O majętności tego rodu niech świadczy również fakt, że przy większości swoich posiadłości budowali gorzelnie. W Mikorzynie tego rodzaju budynek stoi obecnie opustoszały, natomiast w Mroczeniu został on przerobiony na lokale mieszkalne.
Wężykowie dbali również o otoczenie swoich rezydencji, zatrudniając najlepszych ogrodników do planowania i pielęgnowania parków. To dzięki nim olbrzymie wielowiekowe dęby mroczeńskiego parku rosną spokojnie, niczym cisi świadkowie historii. Jednak nie dajcie się zwieść, mimo zacnego wieku nie są to drzewa typowe dla tych terenów. Z pierwotnego ciemnego boru nie pozostało zbyt wiele, a to właśnie od niego Mroczeń wziął swoją nazwę. Drzewa iglaste są praktycznie niespotykane, a kryjący się pod nimi mrok zniknął wraz z nimi.
Pałac w Mroczeniu |
W mroku historii pogrążyła się również rodzina Wężyków. Ze względu na problemy finansowe Feliksa, cały jego majątek został pod koniec XIX wieku przejęty i rozparcelowany przez pruską Komisję Kolonizacyjną. Ta sytuacja ponoć miała ścisły związek ze skłonnością hrabiego do hazardu i z narobionymi przez niego długami, ale nie bez znaczenia mogła być również nasilająca się akcja germanizacyjna. Działający w Klubie Polskim Feliks miał w swoim pałacu olbrzymią kolekcję książek, co na pewno nie zyskiwało mu przychylności zaborcy.
W bibliotece hrabiego znajdowały się m.in. pierwsze wydania obecnej klasyki polskiej literatury (dzieła Mickiewicza, Kadłubka, Skargi, Kochanowskiego), książki historyczne, prawnicze, słowniki, opracowania naukowe oraz oczywiście starodruki i rękopisy. Kolekcjonerski księgozbiór liczył około 10 000 bardzo cennych woluminów. Na skutek różnych zawirowań losu został rozsprzedany w latach 20. XX wieku i do dziś oryginalnie oprawione książki z Mroczenia można odnaleźć w bibliotekach uniwersyteckich i prywatnych kolekcjach.
Pałac przetrwał wojenną zawieruchę nietknięty. W trakcie II WŚ Niemcy założyli w nim szkołę Hitlerjugend, a następnie planowali przekształcić obiekt w obóz jeniecki, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Najwyraźniej oświatowe przeznaczenie nadal ciąży nad pałacem w Mroczeniu, bo od czasu zakończenia wojny zawsze mieściła się tam jakaś placówka oświatowa. A ja przy okazji również się dokształcam, dlatego kolejna wyprawa będzie do tych pałaców Wężyków, do których jeszcze nie dotarłam. To jest plan!
Nie wiedziałam o istnieniu takich perełek w tej okolicy. Bardzo dobry,szczegółowy opis. Dużo wiesz w tym temacie. Zaciekawił mnie opis pałacu i niewykluczone,że kiedyś tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńJest ich jeszcze więcej, ale nie wszystkie zdążyłam odnaleźć i zobaczyć :)
UsuńTo niesamowite, ile takich pałacyków jest rozsianych po Polsce. W ogóle to jest trochę przykre, że obiektów wspaniałej polskiej architektury wcale nie zostało po wojnie znów aż tak wiele, w porównaniu do tego, co było... Ale trzeba się cieszyć, tym, co mamy! Jak ten pałac np. Pozdrawiam, Asia.
OdpowiedzUsuńNa zachodzie Polski większość pałaców należała do niemieckich rodzin, więc tym bardziej je grabiono i niszczono. Zachowały się faktycznie nieliczne. Te z Wielkopolski są nieco mniej okazałe, ale za to w lepszym stanie :)
UsuńUwielbiam pałace i ich historie :). Tego nie znam, jak z pewnością setek innych pałaców :) i rezydencji, dlatego blogosfera jest na wagę złota!
OdpowiedzUsuńO tak, jest ich całe mnóstwo :) A dla mnie wielką przyjemnością jest je odkrywać na nowo :)
UsuńZawsze się cieszę, kiedy widzę, że takie pałace dostają drugie życie. A nauka w pięknych wnętrzach może być przyjemniejsza :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się tylko, co do tego żółtego. Średnio pasuje do takiego eleganckiego budynku...
Kto wie, może faktycznie nauka idzie im lepiej w pałacu? :D
UsuńBardzo ładne i ciekawe miejsce :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem o istnieniu tego miejsca. Po twoim wpisie już mi się podoba. Jak będę w okolicy to odwiedzę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zwiedzać zamki i pałace :D
OdpowiedzUsuńZaglądaj do mnie częściej. To moje hobby, kiedy akurat nie jestem w dalszych podróżach :)
UsuńBoisko przed pałacem wygląda trochę groteskowo, ale może dzięki temu, że jest tu szkoła, to obiekt został wyremontowany. Chociaż wiele pałaców i dworów zostało przez szkoły kompletnie zdewastowanych...
OdpowiedzUsuńKomentarza wymaga passus dotyczący "problemów finansowych Feliksa Wężyka". Otóż to nie Feliks Wilhelm Antoni Wężyk doprowadził do ruiny majątek mroczeński, ale jego syn - Julian Antoni. Licytacja majątku miała miejsce prawie 40 lat po śmierci Feliksa wskutek wystawnego trybu życia i niefortunnych decyzji gospodarczych Juliana. Stracił on na subhaście w 1901 roku zarówno Mroczeń z Baranowem, jak i majątki posagowe swojej żony. Zob. Dziennik Poznański nr 55/1901
OdpowiedzUsuńWyjaśnienia wymaga też przypisywanie Feliksowi tytułu hrabiowskiego. Nigdy takowego nie posiadał! Skąd się wzięła ta informacja? Tytuły hrabiów, baronów itp. nadawały obce rządy, a Feliks - jako poseł polski do parlamentu pruskiego - nie był pupilem króla pruskiego, by ten go w taki sposób honorował. Pisałem o tym w wydawnictwie GENS rocznik 2018.
Marek Makieła
Dwoje z rodzeństwa Feliksa Wężyka herbu Wąż (Julian i Faustyna), to moi przodkowie 6 pokoleń wstecz. Bardzo dziękuję za te dobre wyjaśnienia, a szczególnie za ten głos przeciw tej uporczywej tytułomanii w Polsce. Polską szlachtę albo się od czci i wiary odsądza, albo tytułuje wątpliwej jakości tytułami. Ta dychotomia w patrzeniu i ocenie szlachty przez vox populi współczesny rozciąga się szerzej, bo np. domy szlacheckie, siedziby ziemian czyli DWORY albo się uporczywie pomniejsza nazywając je „dworkami” albo to muszą być od razu „pałace” lub co gorsza tak obecnie modne niezrozumiale „pałacyki”. xanowski@yahoo.com
Usuńhttps://www.biblioteka.baranow.pl/zdjecia/tresc/4/hrabia-feliks-wezyk--patron-biblioteki-w-baranowie--prezentacja.pdf
Znam jedną panią Wężyk (po mężu). Wiem, że ów mąż pochodzi z bogatej rodziny, być może z tej rodziny Wężyków. Czy znacie Państwo jakieś publikacje lub książki na temat rodziny Wężyków? Chętnie poczytam. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWładysław Wężyk
OdpowiedzUsuń- Kronika rodzinna